Żyd z Wrocławia Żyd z Wrocławia
159
BLOG

Przystanek "Mistyfikacja" Woodstock

Żyd z Wrocławia Żyd z Wrocławia Rozmaitości Obserwuj notkę 24

„I wtedy pojęli jak mocno zostali oszukani,
i zrozumieli, że nie mają na nic wpływu”

 

Historia Chang'soi Kuna ok. 1500 r p.n.e.

 

Koronnym argumentem, mającym dowieść jakoby ludzie nigdy na Księżycu nie wylądowali, jest brak gwiazd na fotografiach wykonanych przez astronautów. Tysiące specjalistów, zazwyczaj niezwykle zgarbionych i z grubymi okularami, równie wielkim brzuchem i potężnymi kompleksami, szybko pochłonęły abstrakcyjne wizje garstki zazdrosnych o sukces Amerykanów ludzi. Tak się zaczęła fala, która powoli okazuje się być olbrzymim Tsunami internetowej społeczności, fala do której codziennie przyłączają się tysiące ludzi żądnych jakichkolwiek wrażeń w swoim życiu. Dlatego też szukają gwiazd, których nie ma i co gorsza (dla nich oczywiście) nie mogłoby ich być. Takie są już prawa natury, których niestety nie znają.

 

Woodstockczyli Kłamstwo

 

„Więc kupują co im podają media, choć gdyby tylko spróbowali
podzielić obszar zdjęcia na mniejsze mniej więcej równomierne
części i policzyć ile jest tam ludzi, to przekonaliby się jak robieni
są w konia...”

 

jan.nowak1, naczelny twórca teorii spiskowej Woodstock 2009

 

Nie zakończył się Przystanek Woodstock, gdy na salonie24 rozpoczęła się iście propagandowa kampania. Jak wiemy, PW ma wielu przeciwników, którzy nigdy tam nie byli, nie widzieli tego na własne oczy i krytykują wizję przystanku, którą pokazują im media. Jednocześnie zarzucają mediom kłamanie i wyolbrzymianie, czyli de facto podważają to, na co się powołują.

 

Nie zapominajmy, że typowy przeciwnik PW na PW nigdy nie był. Nie byłem tam i ja, jednak nie mam ani negatywnej ani pozytywnej opinii o tym widowisku. Ot seria koncertów – jeśli ktoś lubi, pojedzie i będzie się zapewne dobrze bawił. Jednak część z naszych współobywateli nagle się uaktywnia, gdy pada słowo Woodstock. Przez kilkanaście lat media wyrobiły taką a nie inną wizję Woodstocku, którą biedni krytykanci kupili i przywłaszczyli sobie. Jednocześnie narastało w nich niezadowolenie i frustracja, która zawsze towarzyszy czyjemuś szczęściu i sukcesowi. „Jakże to tak, oni się tam dobrze bawią? A kiedy ja ostatnio byłem na koncercie, kiedy ja ostatnio gdzieś wyszedłem? Pięć lat temu? Sześć?? Oj nie, mają za dobrze, psie syny!” i się zaczyna. Frustracja w pewnym momencie osiąga poziom krytyczny. Choć wcześniej wierzyliśmy mediom, teraz twierdzimy, że media nas oszukują. I dochodzi do paradoksu. Zaczynamy podważać prawdziwość tego, co krytykujemy. Czyli krytykujemy coś, co według nas nie istnieje. Tworzymy paradoks.

 

Przestrzeń i czas

„Rok za rokiem
Ja w masce małpy -
Prawdziwa małpa.”

 

Basho

 

Wiodące argumenty, mające zdyskredytować PW to przestrzeń i czas. Nie będę podejmował z nimi polemiki, bo i po co polemizować z kimś kto stworzył sobie własny świat, nie mający nic wspólnego z rzeczywistością. Takiej osoby nie przekonamy. Kto twierdzi, że na koncercie na jednym metrze kwadratowym mieszczą się maksymalnie cztery osoby, ten ma chyba nikłe pojęcie o możliwościach upychania ludzi. I nie tylko na koncertach ale choćby w komunikacji miejskiej czy na korytarzach uczelni państwowych. Świadczy to tylko o olbrzymiej izolacji społecznej takiej jednostki, a jak wiemy nie ma sensu z kimś takim dyskusji podejmować, bo swoją niewiedzę o czymś będzie zasłaniał wiedzą ubzduraną. „Na koncercie nie byłem nigdy, ale z mych wyliczeń wynika, że...” i tu dyskusja się urwie.

 

Pozostaje tylko, na zakończenie, wyrazić nadzieję, że z roku na rok będzie przybywało podobnych zapaleńców, tworzących równie śmieszne i absurdalne historie. Teorie spiskowe nadają się świetnie na filmy, można pisać o nich książki i są całkowicie niegroźne. Groźne są tylko dla samych autorów, popadających w coraz głębszy obłęd i psychozę, jednak nie drżę o ich zdrowie i kondycje psychiczną, bo o to drżeć musi każdy sam.

Nowości od blogera

Komentarze

Inne tematy w dziale Rozmaitości